78199
Książka
W koszyku
Stary szop pracz został sam i rozgrzebywał łapą mrowisko. Wyglądał bardzo sympatycznie, tak jakby tylko czekał na towarzysza do pogawędki. Przysiadłem się więc do niego, ażeby porozmawiać. Pyszczek miał przyjemny i taki jakiś poczciwy. Od pierwszej chwili wiadomo, że takiemu można zaufać. Nie zadawałem mu żadnych pytań, choć miałem na to ochotę. Zwierzęta bywają czasem bardzo drażliwe, a ja nie chciałem go zrazić. Nagle w kieszeni mojej marynarki zaszeleścił papier i szopowi błysnęły ślipka. - Nie ma pan pod ręką tabliczki czekolady? - zapytał. Zawsze mam przy sobie jakieś czekoladki, ilekroć jestem na statku. Dałem mu więc baton obficie nadziewany orzechami. Srebrny staniol, w który baton był opakowany, szop zwinął w kulkę i wrzucił do dziupli. - Zbieram takie rzeczy - wyjaśnił.
Status dostępności:
Filia nr 1
O dostępność zapytaj w bibliotece: sygn. III/Z (1 egz.)
Recenzje:
Pozycja została dodana do koszyka. Jeśli nie wiesz, do czego służy koszyk, kliknij tutaj, aby poznać szczegóły.
Nie pokazuj tego więcej