Recenzja dostępna również na blogu: [link] Kiedyś Echo Emerson należała do grona najpopularniejszych dziewczyn w szkole. Była mądra, zabawna, niezwykle uzdolniona. Miała najlepsze przyjaciółki oraz wspaniałego chłopaka. Wszyscy uważali ją, za najwspanialszą osobę w szkole. Jednak po śmierci ukochanego brata oraz tajemniczym wypadku Echo wszystko całkowicie się zmieniło. Dziewczyna całkowicie wyparła ten dzień z pamięci.
(...)
Wie tylko, że wplątana w to była jej matka chora na dwubiegunówkę. Jedynym, co przypomina jej o tamtym nieszczęśliwym wydarzeniu, są okropne blizny na rękach, które wyglądają, jakby Echo sama się cięła - co z resztą przyczyniło się do krążących na jej temat plotek. Dziewczyna zmieniła się diametralnie i choć bardzo się stara, nie może poradzić sobie z powrotem do normalności. Gdy zostaje przydzielona jako korepetytorka dla Noah Hutchinsa - szkolnego "złego chłopca" o bardzo rozbudowanej reputacji wie, że choć chłopak może pomóc jej dotrzeć do prawdy, nie wyniknie z tego raczej nic dobrego. Jednak czy dwoje zranionych i bardzo zagubionych nastolatków, może pomóc sobie nawzajem powrócić do tak bardzo upragnionej normalności?
Gdy sięgałam po Przekroczyć granice nie spodziewałam się, że książka ta może aż tak bardzo mi się spodobać! Już od samego początku jej opis bardzo mnie zaciekawił, a okładka niesamowicie przyciągała wzrok, jednak myślałam, że to zapewne kolejna raczej przeciętna powieść dla nastolatków o wybujałych problemach i przesłodzonych bohaterach. Jednakże już po pierwszym przeczytanym rozdziale przekonałam się, jak bardzo się myliłam. Teraz z ręką na sercu mogę powiedzieć, że Przekroczyć granice to niezwykle wciągająca, wzruszająca, pouczająca i zapierająca dech w piersiach pozycja, którą koniecznie trzeba przeczytać.
Coraz częściej na rynku wydawniczym spotyka się powieści, gdzie główni bohaterowie zmagają się z jakimiś okropnymi problemami, które stały się ich skazą oraz piętnem. Osobiście bardzo lubię czytać tego typu powieści, gdyż poruszają one przynajmniej jakieś ważne problemy, z którymi tak właściwie każdy może kiedyś mieć styczność. Jednakże taka książka musi zostać przedstawiona w inteligentny i przemyślany sposób, aby czytelnik się do niej nie zniechęcił, a jej przesłanie do niego dotarło. W takim przypadku, moim zdaniem, najlepiej sprawdzają się przede wszystkim odpowiedni bohaterowie (jedni zabawni, lecz oczywiście bez przesady, inny znowu przygnębieni tym, co ich spotkało, itp.). Ważne jednak, aby ów postacie się ze sobą zgrały, zostały do siebie dobrane w taki sposób, aby swoimi charakterami mogły się nawzajem uzupełniać. Świetnie to zostało przedstawione właśnie na kartach Przekroczyć granice. Z jednej strony mamy zamkniętą w sobie, lecz mimo to znającą własną wartość Echo - dziewczynę, która po tragicznym wypadku zmieniła się nie do poznania, niemogącą sobie poradzić z tym, co się stało, z drugiej natomiast tajemniczego i niezwykle przystojnego Noah, który przed wszystkimi zgrywa twardziela, a tak na prawdę to kolejny zraniony i nie mogący poradzić sobie z ogromną stratą chłopak. Moim zdaniem jest to idealnie dobrana do siebie para, która choć sama tego nie zauważa, doskonale się uzupełnia. Tylko oni bowiem mogą poradzić sobie nawzajem w uporaniu się z tym co było, by móc w końcu w spokoju skupić się na przyszłości. Obydwoje z nich niesamowicie polubiłam i po prostu nie wyobrażam już sobie innych bohaterów na ich miejscu. Bardzo przyjemnie obserwowało mi się, jak Noah i Echo z czasem bardzo się w sobie zakochują i jak dzięki obecności tego drugiego, zaczynają w końcu żyć pełnią życia. Para ta skradła moje serce już od pierwszych stron powieści, przez co oboje trafili na listę moich ulubionych bohaterów.
Kolejnym, co w moim mniemaniu czyni książkę pokroju Przekroczyć granice udaną jest sposób, w jaki zostaną przedstawione problemy bohaterów, jak i same problemy, z którymi muszą się oni zmagać. Często, jak chociażby w przypadku powieści Chłopak, który zakradał się do mnie przez okno (recenzja klik), problemy te są aż za bardzo przesadzone - wszystko co tylko możliwe, całe zło na świecie wali się na bohaterów jednym momencie. Cóż... raczej mało prawdopodobne. Trzeba po prostu znać umiar i przedstawić to w bardziej racjonalny sposób. Katie McGarry, autorka Przekroczyć granice, zrobiła to z wielkim wyczuciem. Wszystko sobie dokładnie przemyślała i przedstawiła fabułę tak, że to, z czym musieli zmagać się Echo, czy Noah, mogłoby po prostu w każdym momencie spotkać niejednego z nas. Widać po prostu, że autorka doskonale wiedziała, co chce w tej książce przekazać i nie skusiła się na dodatkowe i zbędne wątki, które z całą pewnością byłyby już przesadzone. Ja osobiście nie mam fabule nic do zarzucenia - po prostu nic dodać, nic ująć! Wciąga od samego początku i do końca książki trzyma w wielkim napięciu. Są chwile smutku i wzruszenia (pierwszy raz od dawna popłakałam się czytając książkę i to jeszcze nie w jakimś wielkim i drastycznym momencie!), lecz także radości i powagi. W książce cały czas coś się dzieje, przez co nie można się z nią nudzić.
Spodobał mi się bardzo jej styl narracji. Mamy tu bowiem do czynienia z książką, gdzie poznajemy uczucia oraz wydarzenia z życia zarówno Echo, lecz również i Noah. Dzięki temu pozycja ta jeszcze bardziej zyskała w moich oczach. Bardzo często bowiem czytając książkę zastanawiam się, co o danym bohaterze, czy bohaterce sądzi ta druga osoba, jak postrzega daną sytuację - po prostu co myśli. Poznając to wszystko jeszcze bardziej mogę wczuć się w czytaną przeze mnie książkę, i utożsamić się z bohaterami. Dla mnie takie zagranie jest jak najbardziej na plus. Jeśli więc tak jak ja lubicie tak wykreowaną powieść, myślę, że Przekroczyć granice powinna was zaciekawić.
Jak wspominałam, jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tą książką, gdyż na prawdę bardzo wierzyłam w to, że to kolejna raczej przeciętna książka poruszająca ważne, jednak nie do końca dobrze przedstawione problemy. Bardzo się cieszę, że się myliłam i że pozycja ta tak bardzo skradła moje serce. Polecam ją bardzo gorąco tym, którzy gustują właśnie w takich klimatach. Z całą pewnością i wam ona się spodoba o będziecie mieć wielką ochotę, by wracać do niej jeszcze nie jeden raz. Dowiedziałam się ostatni, że Przekroczyć granice to pierwsza część świetnie zapowiadającej się serii. Szkoda tylko, że kolejne tomy nie będą dotyczyć już Echo i Noah, jednak patrząc na to co spotkałam właśnie w tej książce, może być bardzo ciekawie!
Gdy sięgałam po Przekroczyć granice nie spodziewałam się, że książka ta może aż tak bardzo mi się spodobać! Już od samego początku jej opis bardzo mnie zaciekawił, a okładka niesamowicie przyciągała wzrok, jednak myślałam, że to zapewne kolejna raczej przeciętna powieść dla nastolatków o wybujałych problemach i przesłodzonych bohaterach. Jednakże już po pierwszym przeczytanym rozdziale przekonałam się, jak bardzo się myliłam. Teraz z ręką na sercu mogę powiedzieć, że Przekroczyć granice to niezwykle wciągająca, wzruszająca, pouczająca i zapierająca dech w piersiach pozycja, którą koniecznie trzeba przeczytać.
Coraz częściej na rynku wydawniczym spotyka się powieści, gdzie główni bohaterowie zmagają się z jakimiś okropnymi problemami, które stały się ich skazą oraz piętnem. Osobiście bardzo lubię czytać tego typu powieści, gdyż poruszają one przynajmniej jakieś ważne problemy, z którymi tak właściwie każdy może kiedyś mieć styczność. Jednakże taka książka musi zostać przedstawiona w inteligentny i przemyślany sposób, aby czytelnik się do niej nie zniechęcił, a jej przesłanie do niego dotarło. W takim przypadku, moim zdaniem, najlepiej sprawdzają się przede wszystkim odpowiedni bohaterowie (jedni zabawni, lecz oczywiście bez przesady, inny znowu przygnębieni tym, co ich spotkało, itp.). Ważne jednak, aby ów postacie się ze sobą zgrały, zostały do siebie dobrane w taki sposób, aby swoimi charakterami mogły się nawzajem uzupełniać. Świetnie to zostało przedstawione właśnie na kartach Przekroczyć granice. Z jednej strony mamy zamkniętą w sobie, lecz mimo to znającą własną wartość Echo - dziewczynę, która po tragicznym wypadku zmieniła się nie do poznania, niemogącą sobie poradzić z tym, co się stało, z drugiej natomiast tajemniczego i niezwykle przystojnego Noah, który przed wszystkimi zgrywa twardziela, a tak na prawdę to kolejny zraniony i nie mogący poradzić sobie z ogromną stratą chłopak. Moim zdaniem jest to idealnie dobrana do siebie para, która choć sama tego nie zauważa, doskonale się uzupełnia. Tylko oni bowiem mogą poradzić sobie nawzajem w uporaniu się z tym co było, by móc w końcu w spokoju skupić się na przyszłości. Obydwoje z nich niesamowicie polubiłam i po prostu nie wyobrażam już sobie innych bohaterów na ich miejscu. Bardzo przyjemnie obserwowało mi się, jak Noah i Echo z czasem bardzo się w sobie zakochują i jak dzięki obecności tego drugiego, zaczynają w końcu żyć pełnią życia. Para ta skradła moje serce już od pierwszych stron powieści, przez co oboje trafili na listę moich ulubionych bohaterów.
Kolejnym, co w moim mniemaniu czyni książkę pokroju Przekroczyć granice udaną jest sposób, w jaki zostaną przedstawione problemy bohaterów, jak i same problemy, z którymi muszą się oni zmagać. Często, jak chociażby w przypadku powieści Chłopak, który zakradał się do mnie przez okno (recenzja klik), problemy te są aż za bardzo przesadzone - wszystko co tylko możliwe, całe zło na świecie wali się na bohaterów jednym momencie. Cóż... raczej mało prawdopodobne. Trzeba po prostu znać umiar i przedstawić to w bardziej racjonalny sposób. Katie McGarry, autorka Przekroczyć granice, zrobiła to z wielkim wyczuciem. Wszystko sobie dokładnie przemyślała i przedstawiła fabułę tak, że to, z czym musieli zmagać się Echo, czy Noah, mogłoby po prostu w każdym momencie spotkać niejednego z nas. Widać po prostu, że autorka doskonale wiedziała, co chce w tej książce przekazać i nie skusiła się na dodatkowe i zbędne wątki, które z całą pewnością byłyby już przesadzone. Ja osobiście nie mam fabule nic do zarzucenia - po prostu nic dodać, nic ująć! Wciąga od samego początku i do końca książki trzyma w wielkim napięciu. Są chwile smutku i wzruszenia (pierwszy raz od dawna popłakałam się czytając książkę i to jeszcze nie w jakimś wielkim i drastycznym momencie!), lecz także radości i powagi. W książce cały czas coś się dzieje, przez co nie można się z nią nudzić.
Spodobał mi się bardzo jej styl narracji. Mamy tu bowiem do czynienia z książką, gdzie poznajemy uczucia oraz wydarzenia z życia zarówno Echo, lecz również i Noah. Dzięki temu pozycja ta jeszcze bardziej zyskała w moich oczach. Bardzo często bowiem czytając książkę zastanawiam się, co o danym bohaterze, czy bohaterce sądzi ta druga osoba, jak postrzega daną sytuację - po prostu co myśli. Poznając to wszystko jeszcze bardziej mogę wczuć się w czytaną przeze mnie książkę, i utożsamić się z bohaterami. Dla mnie takie zagranie jest jak najbardziej na plus. Jeśli więc tak jak ja lubicie tak wykreowaną powieść, myślę, że Przekroczyć granice powinna was zaciekawić.
Jak wspominałam, jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tą książką, gdyż na prawdę bardzo wierzyłam w to, że to kolejna raczej przeciętna książka poruszająca ważne, jednak nie do końca dobrze przedstawione problemy. Bardzo się cieszę, że się myliłam i że pozycja ta tak bardzo skradła moje serce. Polecam ją bardzo gorąco tym, którzy gustują właśnie w takich klimatach. Z całą pewnością i wam ona się spodoba o będziecie mieć wielką ochotę, by wracać do niej jeszcze nie jeden raz. Dowiedziałam się ostatni, że Przekroczyć granice to pierwsza część świetnie zapowiadającej się serii. Szkoda tylko, że kolejne tomy nie będą dotyczyć już Echo i Noah, jednak patrząc na to co spotkałam właśnie w tej książce, może być bardzo ciekawie!